Lubię gary

Jak widzicie, pancakes znowu wróciły u mnie do łask. Lubię eksperymentować, nawet w najprostszych sprawach. Dzięki temu można za każdym razem przygotować nowe danie. Mogłoby się wydawać, że wyczerpałam już swoje pomysły w dziedzinie pancakes. Szczerze mówiąc, po każdej kolejnej wersji ja sama tak myślę. Potem nadchodzi weekend, myśli krążą wokół pysznego śniadania i okazuje się, że w głowie kiełkuje nowy pomysł. Z pozoru niewielka różnica, a jednak dzięki temu mam dla Was nowy przepis do naszej coraz większej kolekcji. SKŁADNIKI: 1 szklanka mąki pszennej 1 szklanka mąki kukurydzianej 2 łyżki gorzkiego kakao 500g jogurtu naturalnego 2 jaja 1/3 szklanki mleka 1 łyżeczka proszku do pieczenia 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej 2 łyżki syropu klonowego Dodatki: wedle uznania (u mnie tym razem płatki migdałowe oraz cukier puder) PRZYGOTOWANIE: 1. Białka ubijamy na sztywną pianę. 2. W misce przygotowujemy pozostałe składniki. Miksujemy na gładką masę.

Po klasycznym dżemie pora na nieco więcej szaleństwa. Nie tak dawno zostałam obdarowana domowymi cukiniami. Długo się nie zastanawiałam nad tym, co z nich przygotuję. Dżemy znikają w moim domu w ekspresowym tempie. Tak, te morelowe też :P Dlatego muszę regularnie uzupełniać zapasy. Mając cukinie, przerobiłam je na dżem. W jaki sposób? Szczegóły poniżej :) SKŁADNIKI: 2kg cukinii 350g cukru (można dać więcej jeśli lubicie bardziej słodkie) 2 galaretki cytrynowe/ pomarańczowe 1 olejek pomarańczowy 2 łyżki kwasku cytrynowego 0,5 szklanki wody 1 opakowanie żelfix'u 3:1 3cm korzenia imbiru (startego)- opcjonalnie PRZYGOTOWANIE: 1. Cukinie myjemy, osuszamy, obieramy. Przekrawamy i usuwamy gniazda nasienne. Scieramy na grubych oczkach tarki. Zalewamy wodą, zagotowujemy. 2. Dodajemy pozostałe składniki (oprócz żelfixu), gotujemy przez około pół godziny, mieszając co jakiś czas, by dżem się nie przypalił. Pod koniec gotowania (około 5 minut) dodajemy żelfix.

Jak pewnie zdążyliście zauważyć, ostatnio króluje u mnie domowe pieczywo. Wszyscy, którzy bliżej mnie znają, wiedzą, że mam teraz szczęśliwie nieco więcej czasu, dlatego korzystam z niego ile się da. Wypieków powstaje dużo i o różnych porach. Nawet Męża zaszczyciła degustacja ciasta już w godzinach nocnych, co wiązało się z chwilowym wybudzeniem. No cóż, ważna sprawa- od udanej degustacji wiele zależy prawda? :D Lubię różnorodność, wszędzie. Dotyczy to również kwestii pieczywa. Dlatego mam dla Was dzisiaj kolejną pyszną propozycję na śniadanie i nie tylko :) SKŁADNIKI: 500gram mąki pszennej 150ml ciepłego mleka 50ml wody 70g roztopionego masła 1 jajo 25g drożdży 2 łyżki cukru szczypta soli mleko do posmarowania PRZYGOTOWANIE: 1. Drożdże rozpuszczamy w mleku, dodajemy łyżkę cukru i posypujemy łyżką mąki. Odstawiamy na kilka minut, aż drożdże zaczną "pracować". 2. Gdy drożdże lekko urosną, wlewamy je do reszty mąki, dodajemy wodę, roztopione masło,

Dzisiejsza propozycja to nic innego jak maślane ciasteczka. Dlaczego więc nowy przepis? Ciasteczka są miodowe. Dodatkowo, jeśli wybierzecie fajny kształt foremek, tak jak ja, gwarantuję Wam, że każdy Milusiński będzie zadowolony. Skąd wiem? Z autopsji. Moja misiowa gwardia została pochłonięta przez tą Małą jak i tych "trochę" większych domowników :) Co więcej, gdy zniknęło ostatnie ciasteczko, widziałam maślane oczy, które mówiły "upieczesz znowu?". Oczywiście, że tak! A póki co przepis wędruje w Wasze ręce ;) SKŁADNIKI: 480g mąki pszennej 200g twardego masła pokrojonego w kostkę 2 jaja 150-180g płynnego miodu 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia dodatkowo: mąka do podsypywania foremki do wycinania ciastek PRZYGOTOWANIE: 1. Z podanych składników szybko zagniatamy gładkie ciasto. 2. Dzielimy na części, każdą rozwałkowujemy na cienkie placki, lekko podsypując mąką (maksymalna grubość to 0,5cm). 3. Wycinamy ciasteczka w dowolnym kształcie.