Lubię gary

Czekolada to moja pięta achillesowa. Uwielbiam, w każdych ilościach. Zrobię wiele, dla porcji pysznej czekolady :P Najlepiej ciemnej, a nawet bardzo ciemnej o dużej zawartości kakao. Czekolada jest czymś, czego nigdy nie zabraknie w moim domu :D Oprócz czystej postaci czyli czekolad i czekoladek,  bardzo często pojawiają się u mnie czekoladowe wypieki. Tym razem postawiłam na dużą ilość czekolady, kremową konsystencję i końcówkę truskawkowego sezonu. Dodają one nie tylko uroku, ale również walory smakowe. Jednak nie martwcie się, gdy ich zabraknie, tarta bez dodatku truskawek spokojnie się obroni. Ślinka cieknie? :D SKŁADNIKI: 1. Kruchy spód: 200g mąki pszennej 100g zimnego masła pokrojonego w kostki 1 jajo 1 łyżka kakao 1 łyżka cukru szczypta soli 2. Mus czekoladowy: 500g czekolady deserowej 150ml mleka 2% 6 jaj 50g cukru pudru 180ml śmietany 30% 1 łyżka cukru 3. Kakaowa śmietana: 250ml śmietany 30% 1 łyżka gorzkiego kakao 1 łyżka cukru pudru ...

Gryka, gryka i jeszcze raz gryka! :D Dla niektórych zmora, dla innych przysmak. Już od dłuższego czasu kasze pojawiają się u mnie bardzo często. Gryka, której kiedyś nienawidziłam, teraz w czołówce ulubionych składników. Na dodatek można ją (jak również inne kasze), wykorzystywać w bardzo różnych zestawieniach smakowych. Między innymi dlatego to jeden z moich ulubionych tematów, ponieważ nie lubię nudy. A kasze mi na to nie pozwolą :) Poniżej przedstawiam Wam szczegóły pysznej zapiekanki, której przepis skradłam mojej mamie. Otóż w zakamarkach mojego mózgu (wspomnienia z dzieciństwa), głęboko zakorzeniła się ta potrawa. Wtedy (a było to już dosyć dawno), odnosiłam wrażenie że danie to pojawiało się na stole conajmniej raz w tygodniu. Jak się okazuje "w dzisiejszych czasach", mama przygotowała je aż 3x. Jako że ani ja, ani mój brat nie chcieliśmy tego jeść, przepis został zapomniany. By przełamać "traumę", dotarłam do przepisu i oto jest. Wyobraźcie sobie mój uśmiech...

Lato to bogactwo smaków i kolorów. Wybór owoców jest tak duży, że nieraz trudno jest mi zdecydować, na co mam w danym momencie ochotę. Tym razem postawiłam na maliny. Dodatkowo, jako że tęskno mi już było do sernikowych klimatów, postanowiłam przygotować kolejną wariację. Lato dodatkowo sprzyja wypiekom "na zimno", zdecydowałam się na taki wypiek. Jego lekkość sprawia, że z chęcią sięgam po kolejny kawałek. Zresztą, większość z Was (a może już wszyscy? :D ), wie, że nigdy nie kończę na jednej porcji :P SKŁADNIKI: 1. Biszkopt: 5 jaj 5 łyżek cukru 5 łyżek mąki pszennej 2 łyżki mąki ziemniaczanej 1 łyżeczka proszku do pieczenia 2 łyżki oleju 2. Masa serowa: 750g ricotty 250g mascarpone 2 galaretki malinowe 400ml wrzątku 3. Dodatkowo: 200g dżemu malinowego Około 300g malin do dekoracji PRZYGOTOWANIE: BISZKOPT; 1. Białka ubijamy na sztywno. Dodajemy stopniowo cukier oraz żółtka (po jednym) cały czas miksując. 2. Cienkim strumieniem, nie przerywaj...