KÄSESPÄTZLE (SZPECLE SEROWE)

Danie, które Wam chcę zaproponować, to kolejny z moich austriackich smaków. Podobnie jak z kaiserschmarrn- jeśli tylko mam okazję zjeść prawdziwe käsespatzle, nie waham się ani chwili. Co to tak naprawdę jest? Nic innego jak niewielkie kluseczki z mąki i jajek, kładzione lub rzucane na wrzącą wodę. Zwykle podawane są właśnie z serem. Można przygotować je również z boczkiem. W oryginale nie spotkałam się z innymi kombinacjami. W swojej kuchni często przygotowuję je zapieczone z serem (ewentualnie jeszcze z boczkiem czy wyrazistą wędliną) lub jako dodatek do dań mięsnych. Metodą prób i błędów dobrałam proporcje, które mi odpowiadają :)






SKŁADNIKI:
500g mąki pszennej
250ml wody
3 jaja
szczypta soli
1 łyżeczka przyprawy garam masala

dodatkowo:
2 opakowania mozzarelli
50g masła do smażenia
szczypiorek


PRZYGOTOWANIE:
1. Wszystkie składniki dokładnie mieszamy, tak by otrzymać gęstą (nawet bardzo) i gładką masę.
2. W dużym garnku zagotowujemy wodę.
3. Deserową łyżeczką nakładamy niewielkie porcje ciasta i zanurzając we wrzątku umieszczamy je w garnku (kluseczka po zanurzeniu sama się odkleja).
4. Gotujemy aż kluski wypłyną na powierzchnię. Odcedzamy.
5. Na patelni roztapiamy masło, dodajemy ugotowane spatzle. Mozzarellę scieramy na tarce, obsypujemy spatzle.
6. Smażymy na wolnym ogniu, mieszając kluseczki, by roztopiona mozzarella równomiernie je pokryła. Obsypujemy szczypiorkiem.

By dodać potrawie uroku, warto podać ją w niewielkich żaroodpornych naczyniach. Ja wykorzystałam do tego niewielkie ceramiczne formy do pieczenia marki DUKA :)

SMACZNEGO!!!!


P.S. Dlaczego prezentowane przeze mnie spatzle mają zielonkawy kolor? Otóż porcję, którą sfotografowałam przygotowałam z wykorzystaniem szpinaku. Szczegóły? Voila!
2 garści szpinaku myjemy, osuszamy, blendujemy. Dodajemy 250ml ciepłej wody, mieszamy a następnie całość wlewamy na sito. Odsączoną zieloną wodę dodajemy do masy (zamiast zwykłej przezroczystej :P).