ŚNIADANIOWE ŚLIMACZKI Z NIESPODZIANKĄ

Wielokrotnie już pisałam, że domowe bułeczki to prawdziwa uczta dla podniebienia. Oczywiście na blogu znajdziecie różne propozycje, ale jak to ze mną bywa, od czasu do czasu (czasem nawet częściej), w głowie kiełkują nowe pomysły. A jak wykiełkują, zabieram się do działania i dzięki temu mogę się z Wami dzielić kolejnymi, pysznymi propozycjami. Dziś w teorii klasycznie, bo drożdżowo. Z pozoru zwykła bułka z serem i kiełbasą. Jednak jej przygotowanie w formie ślimaka z nadzieniem daje zupełnie inną bułkę, niż zwykła kanapka. Przekonajcie się sami :)







SKŁADNIKI:
1. Ciasto:
450g mąki pszennej
1 opakowanie suchych drożdży
250ml ciepłej wody
1 łyżeczka cukru
Szczypta soli
2 łyżeczki bazylii
2 łyżki oliwy z oliwek

2. Nadzienie:
100g kiełbasy krakowskiej pokrojonej w cienkie plasterki
100g startego żółtego sera

3. Dodatkowo:
mąka do oprószenia bułeczek





PRZYGOTOWANIE:
CIASTO:
1. Do naczynia z ciepłą wodą wsypujemy drożdże, cukier i dokładnie mieszamy. Zasypujemy łyżką cukru i odstawiamy na 5-10min aż drożdże zaczną pracować.
2. W misce przygotowujemy mąkę, oliwę z oliwek oraz przyprawy.
3. Gdy drożdże ruszą, dodajemy je do reszty składników i zagniatamy ciasto aż będzie idealnie gładkie (minimum 10 minut). W razie potrzeby podsypujemy mąką. Wyrobione ciasto odstawiamy na 2h do wyrośnięcia.
4. Gdy ciasto podwoi swoją objętość, zagniatamy je przez chwilę. Stolnicę dokładnie oprószamy mąką, następnie rozwałkowujemy ciasto na prostokąt o grubości około 0,5 cm.
5. Równomiernie rozkładamy plasterki kiełbasy, rozsypujemy żółty ser.
6. Placek ciasno zwijamy w rulon (wzdłuż krótszego boku).
7. Kroimy plastry o grubości około 3 cm, oprószamy mąką i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.

8. Bułeczki pieczemy 25 minut w temperaturze 200 stopni z funkcją termoobieg.

SMACZNEGO!!!!!



P.S. Najlepiej smakują jeszcze ciepłe! :) Jeśli coś Wam zostanie (maaarne szanse :P), świetnie nadają się jako przekąska czy gotowa kanapka do pracy :) Ja wypiekłam je w nocy, co zjadłam od razu to moje :p resztę podgrzałam rano w piekarniku- pycha! :)